25 czerwca 2011


To właściwie koniec naszej podróży. Ostatni dzień - to ślub naszych znajomych i wesele. Niestety nie mogliśmy na nim zostać tak długo, jak byśmy chcieli -o północy pożegnaliśmy gospodarzy, zapakowaliśmy się do naszego autka i mając nad sobą niesamowicie rozgwieżdżone francuskie niebo, ruszyliśmy w długą podróż do Polski

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz